Stan zero

Prezentowana w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy wystawa „Stan Zero” to ostatnia, po „+,-” i „System”, część trzyrozdziałowego projektu, w którym wzięli udział artyści Katedry Grafiki Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu. Z jednej strony stanowi domknięcie narracyjnej całości, a z drugiej, niczym ostatni odcinek klasycznej, filmowej trylogii, dokonuje introspektywnego zwrotu, kierując uwagę w stronę genezy i zredefiniowania nie tyle metodologicznego pojęcia „jak”, co możliwości współuczestnictwa przez odbiorcę w procesie działań twórczych. Dialogując z widzem na temat „kiedy i gdzie” dokonać wspólnie aktu dywersji oraz świadomego nieposłuszeństwa wobec form instytucjonalnych i systemowej opresji, „Stan zero” to przede wszystkim zaproszenie do udziału w najwyższym wyrazie rewolucyjnego działania – akcie kontestacji.

W opartym właśnie na próbie kolektywnego działania – wespół z odbiorcą, wywrotowym doświadczaniu odbija się najpełniej duch działalności awangardowych ekspresjonistów poznańskich, funkcjonujących na styku kultury polskiej i niemieckiej, a postulujących w sztuce walkę o człowieka. Zakorzenione w heterodoksji grupy „Bunt” (1918-1920) idee niepodległościowe, podobnie jak w przypadku prac artystów biorących udział w wystawie, wyznaczają kierunek nowego porządku rzeczywistości, bez granic, konfliktów narodowych i religijnej tyranii. W tym kontekście na wyróżnienie zasługują praca Michała Tatarkiewicza ilustrująca zarzewie konfliktu pomiędzy Chinami i Japonią o sporne terytorium wysp Senkaku, tryptyk z cyklu Kwiatów Zła Macieja Kuraka, a w szczególność jego nabrzmiały od grzechu kwiat Kler  czy w końcu Ja – równie prosta i czytelna w formie, jak i przekazie realizacja Moniki Pich o cenie, jaką przychodzi płacić za wypowiedzenie aktu posłuszeństwa.

Internacjonalistyczne, ale silnie oparte na lokalnych kodach kulturowych, działania twórcze, a także silna potrzeba zawiązania kolektywnej wspólnoty budują pomost pomiędzy działaniami artystów osadzonych w dwóch różnych chronologicznie porządkach, na oddalonych o przeszło 100 lat brzegach historii grafiki. Biorący udział w wystawie nie tylko nie zostali przygnieceni pod naporem monumentalnego obrazu ich poprzedników, ale w istocie dzięki wszystkim procesom i zmianom, jakie na przełomie wieku zaszły na polu medium graficznego, dokonują dzisiaj realizacji proponowanych przez „Bunt” postulatów o konieczności ciągłego przekraczania granic tradycyjnej estetyki, kręgów kulturowych czy utwardzonych podziałów politycznych i ideologicznych. Co więcej, w obrazie tych przemian najlepiej odbija się samo rozszerzenie paradygmatu grafiki warsztatowej i zastąpienie jej przez grafikę artystyczną.

Zobacz także: