Upioryzm jako queerowa strategia narracyjna

Wystawa pt. „Wampiry Cię nigdy nie skrzywdzą” opiera się na odwróconej logice, która wypacza tradycyjne postrzeganie upioryzmu. Podobnie jak jej nieco przewrotny tytuł, wskazuje na inwersyjny akt twórczy. Tradycyjna perspektywa odbioru zmiennokształtnych istot, jakimi są wampiry, upiory, wiedźmy i wieszczki, tutaj zostaje odwrócona. Niezależnie od zróżnicowania wymienionych postaci, łączy je wspólna rola symbolicznego Innego – tożsamości wypchniętej poza granice społecznej akceptacji.

Kuratorzy – Paweł Dyczkowski i Marcel Przybył, studenci Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu, podejmują się interpretacji narracji queerowych przez pryzmat tematyki wampirycznej. Ich celem jest analiza i uchwycenie niewidocznych związków pomiędzy legendarnymi stworzeniami a tożsamościami stygmatyzowanymi, poddawanymi wręcz demonizacji przez dominujące dyskursy społeczne i kulturowe. Operując obrazem i metaforą, przedstawiają analogiczne postawy i wyzwania stojące przed podmiotami wystawy, nie tyle, aby zatrzeć różnice między ludźmi a wampirami, lecz aby doprowadzić tych pierwszych do spotkania z Innym. Figura wampira przekracza tu granice tego, co powszechnie uznawane jest za normatywne, odzwierciedlając queerowe doświadczenie w zderzeniu z heteronormatywnym porządkiem.

W holu głównym czuwa diabełek Self-Made Man Oliwiera Okręglickiego – groteskowy strażnik, a zarazem figlarny straszak. Przekroczenie progu galerii pod jego spojrzeniem stanowi moment inicjacji. Na parterze światło zespala się z kompletną ciemnością. Pierwsza sala zmusza nas do konfrontacji ze stojącą trumną – elementem scenograficznym, który odnosi się do śmierci cząstki ludzkiej oraz, co istotniejsze, pierwotnej tożsamości. Jednak w kolejnym pomieszczeniu ten symboliczny kres życia prowadzi do narodzin upiora – gdzie pozostała cząstka duszy anektuje ciało, aby powołać je z powrotem do życia. Znajdujące się tutaj obłe formy, takie jak Chochoł Oskara Śliwińskiego, Zjawa Cezarego Stachury czy Nigredo Igi Golubskiej, łączą w sobie organiczność z syntetycznością. Jedne zwracają uwagę na spekulatywne porządki myślowe, inne zaś manifestują cielesność naznaczoną ich wpływem, który prowadzi do przemocy podyktowanej wierzeniami i konwenansami. Postać dzieciątka urodzonego z zębami staje się alegorią wczesnych mechanizmów wykluczenia.

Na kolejnym piętrze doświadczamy już zupełnie innego rodzaju obecności – nie tak chłodnej i obserwacyjnej jak na samym początku. Wzrok w końcu przestaje być jedynym narzędziem poznania. Przestrzeń ta, wypełniona pustymi, wysokimi regałami, przypomina momentami labirynt – zawiera wnęki, w które należy wejść, aby stopniowo poznawać historię tego miejsca. Dawna wypożyczalnia staje się zarówno fizycznym zapisem przeszłości, jak i metaforą domu upiora. Wzbudza pytania o to, do kogo należała i jakie poszlaki są w niej osadzone. Emblematyczne elementy biblioteczne stanowią wyraziste znaki dawnego porządku, które zaadaptowane w celu prezentacji sztuki, intensyfikują wrażenia odbiorcze. Kuratorzy dokonują tych przekształceń, wykorzystując charakterystyczne bodźce wizualne oraz zapach pamięci i zupełnego zapomnienia. Aby odczytać język tej przestrzeni, należy się schylić, niekiedy wspiąć na palce lub ostrożnie wysunąć szufladki katalogowe. Tu role zostają odwrócone. Nie tylko eksplorujemy, lecz sami stajemy się nawiedzającymi – na podobieństwo legend o wampirach przekraczających progi domostw bezbronnych ludzi. Z czasem wchodzimy w nowe role, przyjmując upiorne postawy, śledząc i szukając śladów życia tam, gdzie pozornie już go nie ma.

Obiekty umieszczone między tarotowym malarstwem i fotografią wernakularną zachęcają do dotyku i gestów rzadko mile widzianych w środowisku sztuki. Pożegnanie młodości Cezarego Stachury – interaktywna instalacja z lnianych pakuł, nawiązuje do dawnych opowieści o istotach demonicznych, które pod osłoną nocy zaplatały warkocze na końskich grzywach. To właśnie w przejściu między kondygnacjami publiczność ucieleśnia „odmienność”, plotąc warkocze i tym samym pozostawiając omen swoich działań w przestrzeni wystawy.

Ostatnie dwa piętra wywołują przeciwne do poprzednich wrażenia. Śmiałe i afirmatywne przedstawienia w estetyce camp redukują napięcie wywołane klasyczną dramaturgią. Barwy stają się bardziej intensywne, a sama przestrzeń przeobraża się w scenę, na której osoby artystyczne mitologizują własne doświadczenia transpłciowości poprzez nadanie im upiorycznego charakteru. Dominujące tutaj malarstwo otwarcie flirtuje z figuracją i cielesnością. Eksploruje erotyzację postaci zdemonizowanych zarówno dosłownie, jak i symbolicznie. Zapasowe serce Kornelii Bolechały prezentuje organ życia rozszczepiony na dwie niezależne cząstki. Ten gest rozdarcia, ale i współistnienia prowadzi nas ku finałowi, którym jest ołtarz znajdujący się na czwartym piętrze. To interaktywna praca duetu Kornelii Bolechały i Wandy Niedźwiedź, które na wystawie prezentują również swoje indywidualne realizacje. Obiekt można otworzyć, aby wnikliwie zbadać zarówno jego wnętrze, jak i malarsko opracowany awers i rewers. Tym samym owo nieco klaustrofobiczne ostatnie piętro staje się obszarem quasi-rytualnym, zawieszonym między sacrum a cielesnością i zachęcającym do kontemplacji.

Najwyżej wysunięte pomieszczenia przynoszą poczucie swobody – są wyemancypowane, immersyjne i bezpruderyjne. Pomimo ograniczonych środków formalnych i zastosowanej techniki syntetycznej, to właśnie tutaj, za pomocą symboli i przedstawień, wybrzmiewa rozmowa o twórczym istnieniu i powstawaniu bezpiecznych sfer – dla autonomicznych tożsamości, potrzeb, ciał i wizerunków.

Wystawa „Wampiry Cię nigdy nie skrzywdzą” jest alternatywnym spojrzeniem na queerowe narracje. Wydarzenie osadzone w kontekście Festiwalu Obrazu 2025 otwiera pole do przewrotnego odczytania utrwalonych mitów, tworząc połączenie między sztuką a dialogiem społecznym. Odnosi się do hasła programowego „Od cynobru do CMYKa”, kierując uwagę na ewolucję percepcji grup marginalizowanych i proces ich wizualnej oraz symbolicznej reprezentacji. Ekspozycja łączy tym samym dwie pozornie odmienne linie historyczne i kontekstowe, przypominając o tym, że strzygonie w przyjętym tu znaczeniu mają nieoceniony potencjał jako symbol oporu zarówno indywidualności, jak i wspólnoty.


wystawa „Wampiry Cię nigdy nie skrzywdzą”

dawna Filia Sztuki Biblioteki Raczyńskich, ul. Wroniecka 15 w Poznaniu
9-23.05.2025 r.

Kuratorzy wystawy: Paweł Dyczkowski, Marcel Przybył

Osoby biorące udział w wystawie: Agnieszka Brzezińska, Kornelia Bolechała, Klaudia Figura, Iga Golubska, Czaro Malinkiewicz, Łucja Motyl, Wanda Niedźwiedź, Oliwer Okręglicki, Marcel Przybył, Cezary Stachura, Oskar Śliwiński, Paweł Dyczkowski

Zobacz także:

Od środka

Jaką postawę może przyją...

Historia zamknięta w kawałku metalu

Wystawa w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu Insygnia rektorskie wyższych uczelni państwowych w Poznaniu została zorganizowana z okazji 500-lecia...

Adnotowanie kontekstów pominiętych w kolekcji Stanisława Teisseyre’a

Lakoniczna, a zarazem tajemnicza cząstka tytułu wystawy UAP/ST odnosi się do muzealnych numerów inwentarzowych Kolekcji Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu…